poniedziałek, 15 lipca 2013

Heyka :)
Jak obiecałam wczoraj, dzisiejszym tematem posta, będzie recenzja książki. Książkę tę kupiłam za 29,90 zł w empiku, miękka okładka. No to zaczynamy ! :)
My dzieci z dworca zoo

Krótkie streszczenie :
Historia opisana w tej książce nie powstała u kogoś w głowie. Nie jest w niej ani grosza szczęścia, kolorowego świata z okładek różnych magazynów. Wręcz przeciwnie. W tej oto książce jest opisana historia, która wydarzyła się na prawdę. Historia Christiane F, która w wieku 13 lat napotkała na swojej drodze narkotyki, a dokładniej wpadła w złe towarzystwo, dzięki któremu sięgnęła po narkotyki. Z czasem tak zwany hasz stał się normą u tej nastolatki, powoli się uzależniała. Po dość krótkim czasie przeszła z miękkich narkotyków, na twarde, zamiast wciągać, wolała sobie wstrzykiwać. Poznawała wielu narkomanów, przyjaźniła się z nimi. Lecz nic nie trwa wiecznie. Z biegiem czasu ludzie z jej paczki, po przedawkowaniu odchodzili na zawsze... Christiane F. w takich momentach kierowała się starą zasadą narkomanów. Jak brzmiała ? Narkoman nie ma przyjaciół, jest sam przyjacielem do siebie. Gdy młodziutka Christiane F. nie miała pieniędzy na działkę, która kosztowała 40 marek, chodziła na dworzec zoo. Tam znajdowała klientów, którzy płacili jej za to, co chcieli. Za zrobienie limetki, lub rozebranie się do naga, czy też robiła z nimi seks. Miała chłopaka, Detlefa. Bardzo się kochali, lecz i on brał narkotyki. On również chodził zarabiać na dworzec zoo. Lecz on handlował narkotykami, lub chodził do łóżka z homoseksualistami. Lecz taki obieg wydarzeń nie wziął się z powietrza, to nie był jej kaprys. Miała problemy w domu. Ojciec nie pracował, często ją bił. Natomiast matka ciągle pracowała, aby utrzymać rodzinę. Aby dołączyć do danej grupy, aby tamci ją nie odrzucili, to przecież nie mogła być gorsza. Musiała a raczej chciała brać. Zawszę interesowali ją zawodowi narkomani, po jakimś czasie sama zauważyła, że ona sama już taka jest. Kilka razy próbowała od tego uciec, lecz później znów wracała w zły nałóg. Często chodziła do różnych klubów takich jak: Sound i inne... Jej matka po dowiedzeniu się o jej nałogu, kilka razy wysyłała ją do różnych placówek, w których miała zerwać z nałogiem. Niestety za każdym razem Christiane F. uciekała i robiła to co zawsze.
Moje spostrzeżenia :
Książkę tę czytałam z ogromnym zaciekawieniem, w książce wszystko jest dokładnie opisane. Czytając wyobrażałam sobie wszystko w głowie, jak to wyglądało. To było coś niesamowitego, miałam dreszcze. Dzięki tej książce zrozumiałam jak szybko i gwałtownie można wniknąć w  świat narkomanów i, że gdy już to się zrobi to już nie ma odwrotu. Książka tą spisano z zapisów rozmów w Christiane F. W książce znajdują się zdjęcia przyjaciół Christiane F. jak i również mieszkania typowego narkomana. Zdjęcia te (jak dla mnie) są przerażające. Nie mam pojęcie dlaczego, lecz gdy czytałam tą oto książkę bałam się wyjść z domu. Bałam się świata, który mnie otacza. To było niesamowite. Książkę te P O L E C A M !! Nie jest jakimś baśniowym opowiadaniem, że dobro zawsze zwycięża, że wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Jest w niej opisana smutna rzeczywistość.

Buziaczki
~Simone~

5 komentarzy:

  1. Również obserwuję Twojego bloga jako ♥love♥

    photo-andyou.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm... lubię takie książki :3

    Jeśli będziesz miała czas, wpadnij na mojego bloga ;)
    palyna-paulina.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam zamiar kupić sobie tę książkę :)
    Pozdrawiam
    justikiki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie przeczytam tą książkę ;))

    zapraszam do mnie: http://neversaynever678.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. słyszałam o tej ksiazce wiele razy i chyba bede musiała przeczytac :)
    http://zaczarowanalife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń